poniedziałek, 24 sierpnia 2009

TG Cafe - 1/6


Wczoraj wygłaskałam trochę mój haft, len okrutnie się gniecie. Przyjrzałam się krzyżykom, spod ciemniejszych prześwituje tkanina, ale wyszywanie jedną nitką muliny to była dobra decyzja. Z pewnej odległości haft wygląda jak rysunek ołówkiem albo węglem, grubsze xxx chyba psułyby to złudzenie.
Nie wiem czego tu więcej krzyżyków czy ściegów za igłą. Nie jest to wzór dla tych co nie lubią konturów. Nigdy nie miałam z tym kłopotów, czasami tylko kiedy kolory się zlewają, bo wzrok coraz słabszy tzn. ręce coraz krótsze ;) Najczęściej dopiero po zrobieniu obwódki haft nabiera szyku, a ja lubię kiedy jest perfekt. Na szczęście nie jestem jednak taką pedantką w każdej dziedzinie :)))


Pobawiłam się też trochę zielonym haftem, oprawiłam go zgodnie z potrzebami, a najważniejsze, że znalazłam podstawowy materiał do dalszych eksperymentów w B-stoku, nie trzeba będzie kombinować jak przetransportować sporych rozmiarów pakunki. Zamówiłam jedynie klej, bo buteleczki 60 gramowe ( takie są dostępne ) wystarczą rzeczywiście tylko do zabawy, przez weekend zużyłam 3. No i kolejny paradoks - 1 kg kleju kosztuje 10,22 brutto, koszty przesyłki to 14,oo a te małe buteleczki w sklepie ponad 3,oo. Już się nie mogę doczekać kiedy go dostarczą.
Kolana mnie bolą, bo na podłodze na kolanach przygotowywałam elementy do klejenia i przy okazji jeszcze coś małego- niedługo pokażę.

9 komentarzy:

  1. ja nie wytrzymam czy u Ciebie doba ma 48 h przynajmniej??

    OdpowiedzUsuń
  2. 48? Coś Ty! Minimum 72! ;-D

    OdpowiedzUsuń
  3. No, moja ciekawość jest astronomiczna!
    Lubię hafty z konturami, monochromatyczne lub z niewielka ilości barw.

    OdpowiedzUsuń
  4. Krzysiu, wyszywasz jedną nitką ale 2x2? Bo coś się nie mogę dopatrzeć..

    drugi akapit brzmi baaaardzo tajemniczo - ciekawa jestem co robisz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne !!
    niedyskretne pytanie.. ile godzin na dobę sypiasz ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Hihihi, sypiam tyle ile mi się chce, a moja doba ma tylko 24 godz. Sporo czasu marnuję leżąc w łóżku, bo nie chcę budzić męża, a mogłabym przecież jeszcze kilka dodatkowych ściegów zrobić :)))

    Nie pracuję poza domem, synowie już prawie dorośli ( tzn. jeden pełnoletni drugi jeszcze nie) więc mam przewagę nad tymi co muszą codziennie do pracy. Żeby jednak nie było tak fajnie to 'opiekuję się' firmą męża, kiedy musi wyjechać do klienta, prowadzę mu księgi, no i wszystkie prace domowe. Nie nauczyłam moich facetów nic robić w domu, nawet brudnej szklanki nie wstawią do zlewu, albo kubeczka po jogurcie nie wrzucą do kosza, a mąż to już najgorszy, bo na chłopaków to choć pokrzyczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Yenn, haftuję 2x2 nitki, pisałam, że to len 30 ct, a więc jak aida 15, co wydawało mi się oczywiste, bo ostatnio ciągle w 'lnach robię' ;) ale dla wszystkich to niekoniecznie takie oczywiste [walisiępogłowie]

    OdpowiedzUsuń
  8. Krzysiu - nie pracując zawodowo wcale nie musisz mieć więcej czasu od nas "etatowych" ;-)
    W domu nie da się siedzieć i tylko ładnie wyglądać, ewentualnie robótkować.
    A facetów wychowaj - po prostu nie zmywaj, nie sprzątaj... Ot tak "zachoruj" na niby - np. na niechcicę wirusową ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już widzę,że szykuje się piękny obrazek:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...