Zastanawiam się czy ze mną wszystko jak należy? może coś mi się poprzestawiało, może jestem już bardzo zmęczona, a może mam kuku na muniu ???
W tej chwili jestem sama w mieszkaniu w bloku, słyszę głosy na klatce, ktoś dobija się do kolejnych mieszkań, sąsiadka otwiera drzwi, krótka rozmowa, dzwonek do mnie. Otwieram, bo to raczej nie szalony sąsiad z dołu, pewnie ktoś z administracji, a tam.....
omamy, przywidzenia...
kominiarz z kalendarzem na rok 2013 i życzeniami wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Uszczypnijcie mnie bo chyba śnię, wydaje mi się, że jest jeszcze przed Wielkanocą, a może do Wigilii powinnam się przygotowywać i zamiast jajka święcić mak kręcić, choinkę stroić ???
Ktoś zwariował, tylko kto???
Otrzeźwił mnie zachrypnięty głos:
- Choć złotóweczkę proszę.
Musiałam mieć obłąkaną minę, bo dodał:
- No co, my tak co roku.
- Przed Wielkanocą ?! - powiedziałam i przypomniałam. Identyczna sytuacja była rok temu, tylko wtedy otworzyłam drzwi w mieszkaniu rodziców Leosia, też było przed Wielkanocą, a kalendarz był na rok 2012. To chyba jakaś nowa świecka tradycja.