niedziela, 29 marca 2009

Wiosennych tęsknot c.d.

Sobota powitała nas deszczem, nie pozwoliłam Maćkowi iść na zbiórkę do lasu. Ciągle tam biegają, a ja nieznoszę jego przemoczonych i przesiąkniętych dymem z ogniska ciuchów. Z powodu remontu domu mamy teraz ograniczoną powierzchnię i dopóki pogoda się nie poprawi, kłopot z suszeniem. Maćko nie pozwala mi często prać swojego umundurowania, bo podobno takie zmaltretowane to lepszy kamuflaż, wisi to potem i .... cuchnie. Jak ja tęsknię za słońcem.

W południe zapachniało wiosną, wyszłam więc na moment pogrzebać w ziemi, pograbiłam wokół drzewek, gdzie kwitną przebiśniegi i wylazły już cebulice i krokusy. Żółte botaniczne rozwiną się lada dzień, inne zazwyczaj trochę później- uwielbiam te pierwsze kwiatki, takie malutkie a dają o wiele więcej radości niż te rozbuchane kolorami lata. Chciałabym wygrabić trawniki, ale jest jeszcze za mokro.

Skończyłam kolejne hafciki na kartki, postanowiłam obdarować nimi kilka pań z komitetu studniówkowego. Było nas tam sporo, bo i klas aż 9, ale z niektórymi świetnie się dogadujemy i mamy jeszcze parę spraw do załatwienia. Wydaje mi się, że te znajomości przetrwają choć rok szkolny u Rafała skończy sie za miesiąc. Kartki w jednym stylu, ale każda trochę inna.



Mam dylemat z oprawą kartki Renulkowi, haft bardzo mi się podobał, ale chyba już nigdy więcej na tej tkaninie motywów na kartki haftować nie będę. Długo się zastanawiałam nad doborem kolorów, tzn. różowy miał być obowiązkowo, ale nie mogłam się zdecydować, czy dodać coś jeszcze i nadal pewności nie mam czy to wersja ostateczna ???



czwartek, 26 marca 2009

W soczystych barwach

Chyba bardzo mi już dokucza szaro-bura aura, bo do przygotowania kartek wybierałam same wiosenne kolory. Nawet próbowałam opanować to moje rozbuchanie, ale nic z tego. Karteczki wyszły takie jakie wyszły :)))




Tu się trochę opanowałam, ale przecież do tych jajek żaden soczysty kolor nie pasował. Oprawienie takiego haftu jest trudne, łatwo można przedobrzyć, niech lepiej pozostaną bardziej ascetyczne.

Mam przygotowanych jeszcze kilka hafcików xxx i hafty na kartonie- zwane matematycznymi lub pick point, albo i jeszcze inaczej. W każdym razie robi się je znacznie szybciej niż krzyżyki, tym razem uda mi się obdarować wszystkich moich bliskich i znajomych własnoręcznie przygotowanymi kartkami.

Więcej zdjęć można obejrzeć tutaj.

Moi panowie wybyli z domu, ostatnio rzadko się zdarza, żeby tak wszyscy jednocześnie. Mężowi kryzys wypłoszył klientów, 'mały' - jak to 'mały' ciągle go wszędzie pełno, a maturzysta twierdzi, że po tylu latach harówy należy mu się trochę relaksu przed egzaminami. W ostatnich tygodniach cierpiałam jak żony japońskich emerytów- jakiś syndrom pełnej i gwarnej chaty mnie dopadł. Idę się nacieszyć ciszą i kolorowymi kartonikami. Ooo, nawet słoneczko nieśmiało zagląda mi przez okno.




środa, 18 marca 2009

Ujawniam się

Skoro inne konspiratorki odtajniły swój udział w pewnym spisku, to ja też się ujawniam :) To nie pierwsza taka akcja, w której uczestniczyłam, fantastyczna zabawa sprawiająca wiele radości, sama nie wiem komu więcej- konspiratorkom czy obdarowanej. Te tajemne narady, przemyśliwania, kombinowanie i konieczność całkowitej dyskrecji, co już nie jest takie łatwe. A na koniec oczekiwanie na reakcję szczęściary, której prezent był przygotowany, czasami obawiałyśmy się o jej zdrowie :)))

Tym razem padło na Renulka, z okazji urodzin przygotowałyśmy jej piękny patchwork. Przyznać muszę, że ja przygotowałam bardzo niewiele, ale szczęśliwa jestem, że mogłam w tym uczestniczyć. Wyhaftowałam hardangerowy motyw naśladujący patchworkowy bloczek, moje zdolne koleżanki uszyły z niego cudną poduchę.






Cały patchwork powstał z bloczków szytych i haftowanych przez wiele uczestniczek, następnie zszytych w całość. Prezentuje się bardzo okazale, co widać na zdjęciu ( zapożyczonym od Cebulki- ściskam).

poniedziałek, 16 marca 2009

Wiosenne nastroje

Parę dni słońca i nastrój zupełnie się zmienia. Na podwórku zalega jeszcze odrobina śniegu, ale kwitnące przebiśniegi ( dziś jest ich znacznie więcej niż na zdjęciu powyżej) i słońce wygoniły nas z domu, wczoraj nawet wyciągnęliśmy grilla. Jak te kiełbaski smakowały.......
Na tamborku też małe zmiany, hardangerowy obrus znowu odpoczywa, a ja musiałam zrobić parę xxx w bardziej wiosennych klimatach.





Wyhaftowałam parę motywów jajecznych na kartki i coś specjalnego.
Kilka moich znajomych wkrótce zostanie matkami, wyszperałam więc wzorki na kartki z gratulacjami. Tak bardzo to nie szperałam, bo schematy od jakiegoś czasu były przygotowane, czekałam tylko na odpowiednią okazję. Zaczęłam od bardzo popularnego ostatnio haftu w jednym kolorze, powstają dwie wersje zgodne z sugestią designera, choć kusi mnie jeszcze kolor bardziej typowy dla chłopca - niebieski.






środa, 4 marca 2009

Tu mnie jeszcze nie było

Rozpoczęłam bloga w innym miejscu, z zamiarem umieszczenia w nim kursu hardangerowego, a potem miał się rozwijać robótkowo. Chyba jednak zagadałabym najistotniejsze informacje, tamten pozostanie więc hardangerowo- instruktażowy, a ten będzie o wszystkim.....

Hardangerowe fascynacje Krzysi tam znajdziecie ABC tego pięknego haftu i moje prace wykonane tą techniką, zawsze chętnie służę pomocą- serdecznie zapraszam.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...