piątek, 28 sierpnia 2009

Kartonaż- pudło na guziki- cz.1.


Haft oprawiłam tydzień temu, byłam bardzo ciekawa jak będzie wyglądać, a jeszcze bardziej czy dam radę. Mimo paru niedoskonałości jestem zadowolona. Postanowiłam sobie tym razem odpuścić, bo na tym pudle uczę się kartonażu, nawet jeśli podejrzałam jak coś należy wykonać to w praktyce okazuje się, że jednak można zupełnie inaczej.



Coś mi się wydaje, że pudło będzie większe niż początkowo zakładałam, chciałam żeby haft był oprawiony, jakby w ramce, bo mógłby też sam być wierzchem pokrywy. Wielkość pudełka muszę więc dopasować do przykrywki. Jak widać na zdjęciu, pod haftem znajduje się ocieplina, taka opcja bardziej mi się podobała, ale można na płasko.
Wydaje mi się, że w ten sposób można zagospodarować needlepointa Lilki, nawet na sztywnej monocanvie. Widziałam też hafty oprawiane techniką kartonażu i muszę powiedzieć, że niektóre bardzo mi się podobały, jeśli nie zależy nam na ich solidnym zabezpieczeniu, to warto się pobawić. Na pewno będzie ciekawiej niż za szkłem.

Dalsza część pokrywki- skleiłam za pomocą pasków papieru przycięte wcześniej kawałki tektury. To nie taśma klejąca, a paski papieru, które smarujemy klejem w miarę potrzeb. Wycinając elementy pudła z tektury trzeba wziąć pod uwagę jej grubość, ale jak nauczyło mnie doświadczenie ( bardzo, bardzo niewielkie jeszcze ) najlepiej korekty wymiarów robić w trakcie sklejania.


Teraz oklejamy materiałem przygotowane pudło, najpierw ścianki boczne odpowiedniej wielkości kawałkiem tkaniny. Następnie nanosimy klej na brzegi wewnątrz i zaginamy materiał dokładnie profilując narożniki. W ten sam sposób zaginamy i podklejamy tkaninę na zewnątrz, w rogach wycinamy jej nadmiar. Na tę powierzchnię nakleję haft, tzn. już przykleiłam, ale baterie w aparacie padły i nie mogłam uwiecznić wszystkich operacji.














Wcześniej przygotowałam pudełko z przegródkami i okleiłam je, ale zdjęć nie mam, bo jw.










Przy sklejaniu większych powierzchni trzeba je docisnąć, niezastąpione są tu wszelkiego rodzaju encyklopedie i słowniki :) ale każdy ma swoje sposoby. Najtrudniej kiedy nie da się czegoś umieścić pod prasą, wykorzystywałam spinacze do bielizny, odważniki itp.

Jeszcze kilka słów o kleju:
- klej introligatorski to klej wodny, co rozwiązuje sprawę czyszczenia narzędzi, otoczenia, używania rozpuszczalników ....
- producent nie zaleca rozcieńczania kleju wodą, ale dopuszcza taką możliwość i ja z niej korzystam, bo czasami inaczej się nie da, ale dodaję kilka kropelek do słoika i dokładnie mieszam
- klej introligatorski bardzo szybko chwyta i bardzo szybko wysycha, zdarzało się, że musiałam smarować drugi raz, dlatego dobrze jest mieć różnej wielkości pędzle do jego nanoszenia
- klej introligatorski jest prawie niewidoczny po wyschnięciu, czasami zostawia mokre plamy na tkaninie, które po wyschnięciu zazwyczaj znikają, zazwyczaj !!! ale nie zawsze !!!

Wykorzystałam kawałek tektury falistej do konstrukcji pudła, ale nie jestem z niej zadowolona. Jednak w linkach, które podaję poniżej, jest ona wykorzystywana. Wydaje mi sie, że to kwestia gustu albo innego jej rodzaju. Moja jest dość miękka, deformuje się, pozostają na niej wgniecenia. W moim wypadku ten fragment będzie z obu stron oklejony inną tekturą, więc nie ma problemu.

Parę linków do wyrobów cartonnnage

Meble I
Meble II
Meble III
Contactez l'auteur

i blogi z mojej listy Interesująco, inspirująco...

10 komentarzy:

  1. Krzysiu, na razie, to ja Ci bardzo dziękuję. Przeczytałam wszystko jeden raz, całkiem możliwe, że wrócę tu z pytaniami.
    Już wczoraj pomyślałam o moich needlepointach. Te pierwsze są takie sobie, mogłabym potrenować na nich robienie pudełek.

    No i naładuj baterie i pokaż zdjęcie całości :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Krzysiu, uroczo wygląda ten haft na wieczko!!!! Z zapartym tchem czekam na c.d.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się bardzo interesująco...będę bardzo kibicować Twoim poczynaniom, sama mam wielką ochotę, żeby spróbować:) Chociaż... chyba nie wiedząc o tym popełniłam coś podobnego tylko na gotowym pudełku:)

    OdpowiedzUsuń
  4. no proszę jak szybko Ci idzie. Ćwicz ćwicz jak już będziesz i w tym miszczynią to zamawiam u Ciebie pudełko nie ma co hihih

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny pomysł! I nie wygląda to na trudne do zrobienia (a przynajmniej tak mi się wydaje ;-) )

    OdpowiedzUsuń
  6. Ata, pomyślałam dokładnie tak samo jak Ty. I zrobiłam zakładkę. Sześciolatek zrobiłby lepszą, ale dzisiejsze sześciolatki kleją różne rzeczy na zajęciach, ja robię to po raz pierwszy. Moim zdaniem łatwo nie jest, ale się nie poddaję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie cudo! Zobaczycie, że to ściągnę :D
    Jeszcze nie wiem jak i kiedy bo zawsze łatwo sobie naobiecywać.

    Ale na pewno jakiegoś koślawiaczka popełnię :)

    Krzysiu pudło jest wspaniałe! I jaki oliwkowo-cudowny kolor :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Krzysiu, rewelacja po prostu, bardzo mi się takie coś podoba, chociaż pewnie nigdy nie zrobię... :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Krzyyyyysia... Podziwiam, podziwiam, podziwiam...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...