Powoli ubieram jajka w frywolne koronki. Zrobiłam kilka w kolorach nie kojarzących się z wiosną, ale może będą pasować do nowoczesnych mieszkań. Pierwsze wysupłałam z myślą o Marcie i przyznam, że bardzo mi się spodobało, dlatego powstało ich więcej.
To nie zabawa programem graficznym ;) zrobiłam jaja w parach na zasadzie pozytyw- negatyw, mogą jednak istnieć samodzielnie.
Przytrafiła się też jedna czarna owca w kolorze....... czerwonym.
Każde jajo ma swoje bezpieczne mieszkanie z okienkiem.
Są to wydmuszki gęsie, dużo większe od kurzych, na zdjęciu wydmuszka kacza ( wielkością odpowiadająca kurzej) i gęsia.
Eksperymentuję z malowaniem wydmuszek, mam nadzieję wprowadzić trochę kolorów.
Świetne jajca ;o)
OdpowiedzUsuńśliczne są!!!:)
OdpowiedzUsuńKrzysiu Twoje jajka są jak zwykle piękne bo tak dopracowane w każdym calu. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem nimi zauroczona. Chyba właśnie te nietypowe kolory bardzo podnoszą ich atrakcyjność, choć frywolitka wykonana po mistrzowsku- mnie tylko marzyć o takiej. Jeśli możesz powiedzieć gdzie nabyłaś wydmuszki będę bardzo wdzięczna :) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNooo... nareszcie doczekałam się Twoich jajek. Oj, warto było czekać!
OdpowiedzUsuńWersja pozytyw - negatyw wyglądają REWELACYJNIE! Faktycznie do nowoczesnych wnętrz idealna ozdoba.
Krzysiu, pomysły masz naprawdę niezwykle twórcze.
Bardzo dobry pomysł z tym negatywem-pozytywem! No i perfekcyjne wykonanie:)
OdpowiedzUsuńZachwycałam się ubrankami bombek to zachwycę się też ubrankami wydmuszek. Piękne i doskonałe w każdym calu:)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyglądają te czarno białe :) mam nadzieję że szybko znajdą nowych właścicieli :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOmatkokochna! Krzysia, Ty jak już coś pokażesz to ja z krzesła spadam! Jaja piękne... opakowanie do nich to już wogóle dla mnie bomba! No a te czółenka... luuudzie, trzymajcie mnie!
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię Krzysiu! Wysoko ustawiasz poprzeczkę! Tak trzymaj :)
Nie ubieram jajec! Przerasta mnie to. Ale z przyjemnością pooglądam na blogach innych zdolnych kobiet :-)
OdpowiedzUsuńJaja prześliczne! Jak to u Krzysi. :)
OdpowiedzUsuńA poza tym... Ech, Krzysiu, Krzysiu! ;>
Mistrzostwo w wykonaniu i pomyśle, gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńUlcia wydmuszki nabyłam na allegro.
OdpowiedzUsuńMuszę jeszcze dodać, że pudełeczka nie są mego autorstwa, kupiłam je razem z jajami.
Są piękne, ślicznie ubierasz we frywolitki! Ciekawy pomysł z negatywem :)
OdpowiedzUsuńciekawie wyglada a czy bedzie je mozna potem zjesc ;)
OdpowiedzUsuńBlogniedzielny one przed zostały zjedzone ;) to wydmuszki są :)))
OdpowiedzUsuńjakie to piękne!!!
OdpowiedzUsuńDla mnie frywolitka to mistrzostwo świata:-)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Pani frywolitkowych dzieł sztuki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJajka jajkami, ale czy kartki będą? Jeśli tak, to zamawiam :)
OdpowiedzUsuńAniu po Twoich wpisach odnośnie kartek, zebrałam się w sobie i kilka już skleiłam ;)
OdpowiedzUsuńJak to z motywami wielkanocnymi, zachwycona nie jestem, ale w niedługim czasie pokażę, specjalnie dla Ciebie :)))
Dzięki Krysiu, czekam więc na odsłonę kartek!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne frywolitkowe jajka.Zapraszam do mnie www.kamila35.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńPrzyszłam do Ciebie kochana z innego przemiłego bloga i patrzę a tu "sąsiadka regionalna". Wspaniałe frywolitki!! Dopisałam się koniecznie do grona podglądaczy bo muszę tu dokładnie pomyszkować. Posyłam serdeczności :*
OdpowiedzUsuńMerveilleux.
OdpowiedzUsuńBernadette
These eggs are perfect! Your idea is very inspiring, I thik that I will try that even if I'm not experienced it tatting.
OdpowiedzUsuńCongratulations!