Już po Zaduszkach, więc chciałam w tym roku wyprzedzić Coca- Colę i się zareklamować pierwsza - coraz bliżej święta ;)))))
Do klejenia kartek przystąpiłam metodycznie, najpierw objawiło mi ;) się kilka wzorów, które sprawdziłam w realu, potem przygotowałam materiały. Pocięłam kartoniki i spreparowałam półfabrykaty (półtuszami zwane w pewnym patchworkowym środowisku ), na koniec zostawiłam sobie najprzyjemniejsze czyli montowanie całości. Jako pierwsze zmontowały się kartki z frywolitkowymi wianuszkami. Musiałam przecież sprawdzić czy Koroneczkowo- Renulkowa choroba i mnie dopadła, ale na szczęście nie, a może na nieszczęście, bo może ona dotyka tylko mistrzynie ;) mi wyszło to co planowałam.
Motyw znany od lat, odgapiony od Renulka albo Smyka jeszcze na kaan, trochę pewnie oswojony przeze mnie. Wielkość w tym wypadku zmienia się w zależności od wielkości koralików, bo wszystkie wykonane Florettą 20.
Na warsztat pójdą teraz kolejne kartoniki, wycinanki, wstążeczki... za parę dni kolejna partia kartek, chyba że dotrze zamówiony materiał na SALowy haft, wtedy papierki mogą poczekać, bo już czuję nieodparty wewnętrzny przymus natychmiastowego haftowania :))))
Udało Ci się Krzysiu wyprzedzić Cocacolę! Hahaaa... :)))
OdpowiedzUsuńMało Cię "widać" więc wiedziałam, że coś tam muuusisz robić i zaskoczysz!
Mnie nie zaskoczyłaś! Wiedziałam, że będzie perfekcyjnie!
Śliczne :)))
piękne karteczki:)
OdpowiedzUsuńdopracowane w każdym detalu!!!
Cudne są te wianuszki!!!
OdpowiedzUsuńWszystkie moje mistrzynie wyplatają wianuszki. W każdym widać charakter właścicielki. To niesamowite, jak rękodzieło odzwierciedla duszę. Nikt mi nie wmówi, że rękodzieło nie jest sztuką. Twoje wianuszki na kartkach to już prawdziwe arcydzieła!
OdpowiedzUsuńKartki cudowne. Super pomysł :o)
OdpowiedzUsuńno i udało się jesteś pierwsza :)) śliczne karteczki
OdpowiedzUsuńPodziwiam te piękności... i czekam na więcej:)))
OdpowiedzUsuńKrzysiu, zrobiłaś nie możliwe: wyprzedziłaś Coca-Colę! Jesteś the best! No i do tego robisz piękne kartki świąteczne z wianuszkami a nie zakładką :D
OdpowiedzUsuńCudne
OdpowiedzUsuńubawiłaś mnie tym wyprzedzaniem!! Wianuszki wyszły cudne :) Jak dobrze że będę mogła pomacać i poprzyglądać się z bliska :)
OdpowiedzUsuńPiękne kartki,bardzo eleganckie;)
OdpowiedzUsuńA tak się dziś zastanawiałam, co ta Krzysia tak cichutko siedzi...
OdpowiedzUsuńNo to już wiem! Po prostu cuda robi w ukryciu :-))
Wspaniałe kartki!
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńPiękne, frywolitka niesamowicie komponuje się z tłem. Kolejne naprawde udane dzieło.
OdpowiedzUsuń