poniedziałek, 30 sierpnia 2010

I jeszcze w odcieniach różu i fioletu

    Zanim zaczną królować kolory jesieni, kolejny raz próbowałam z różami. Nadal nie to co mi się marzy. Chciałam też sprawdzić czy uda mi się powtórzyć kolory.

    Dwa mixy różowo- szare, jeden stalowy drugi bardziej mysi oraz dwa różowo-beżowe. Tym beżom bliżej jest do łososiowego. W rzeczywistości są jaśniejsze, choć zamierzałam zrobić je jeszcze bledsze, ale nie wyszło. Podobnie fiolety, dwa cieniowane, a w środku z jasnoszarym, w realu odrobinę delikatniejsze.










   


    
    A teraz powtórki- moje ulubione czyste i świeże odcienie, taką już robiłam Aidę, tym razem perłówka Maja w dwóch grubościach #5 multikolor i #8 każdy kolor oddzielnie.



    Trzy kolory w dwóch wersjach: perłówki #5 + #8 jednolite do kompletu



oraz Aida 20, bo mi była i wybyła z domu ;)


     I zdjęcie jednolitej, cieńszej Mai z ostatniego farbowania, żeby pasowała do kompletu z multikolorami.


     Już za mną chodzą jesienne liście, ale muszę przerwę zrobić z przyczyn technicznych- zabrakło nici i gar chwilowo zajęty.

11 komentarzy:

  1. O matko, ale się rozkręciłaś;))) Chyba się wproszę na następną turę farbowania... pewnie nie poprzestaniesz na tym;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapomniałam z wrażenia języka... cuda, po prostu cuda czynisz:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne,już wyobrażam sobie wyroby....:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem rozczarowana.
    Oczywiście nie dlatego że mnożysz cudne nitki! Ale z tego powodu że obrus leży! LEŻY i się jeszcze zleży! Krzysiu, do roboty. Plis...

    OdpowiedzUsuń
  5. Gar zajęty! A co w nim gotujesz Krzysia?

    No... a co z tych nici będzie? Bo ja z tych ciekawych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. o kurcze ale kolory zachwycona jestem, co z tymi cudami czy nisz dalej? jakieś szale chusty lub tym podobne? :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne! Szczególnie te różowo-beżowe:))) To... co z nich będzie?:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ naciskacie ;) to już nie można ot tak pobawić się kolorami, zaraz coś z nich musi być :)))


    pomyślimy, pomyślimy i coś wymyślimy :))))

    W garze duża porcja barszczu się gotowała, na dwa obiady, ale już zjedliśmy ;).
    Gorzej z nitkami, u Marty z Madziulą wykupiłyśmy wszystkie, mam nadzieję, że już uzupełniła braki.

    Aniu widzę, ze przyszła kolej na mnie, podobno Yenulkę też tak mobilizujesz żeby się nie zleżało :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Krzysia, świeża dostawa nitek w drodze :D Muszę tylko barwniki jeszcze dokupić :)

    Nitki bosssssskie!!! I jednolite do kompletu to już po prostu wypas :)
    Ja jak zwykle obstawiam fiolety - ten po prawej jest cudny :) I pięknie Ci wyszła ta miętowo fioletewa Maja, z jednolitymi do kompletu - coś pięknego!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak Krzysiu, ja mobilizuję i Yenulce jak chłop krowie na rowie (za przeproszeniem) studzę zapały i sprowadzam na ziemię. I przerywam Yen pęd za własnym ogonem. Bo jeszcze nam się Dziewczyna zamknie w sobie i już w ogóle nie drgnie spod góry wszystkich robótek. Priorytetyzacja musi być :D

    Jak na mój gust to Twój cudny obrus.... Ma nr 1.
    :D

    Ja te fiolety podziwiam. Co mam zrobić że mnie do róży, burgundów i fioletów ciągnie? A kysz, a kysz...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...