To pytanie od początku farbowania mi zadajecie. Choć uwielbiam patrzeć na ułożone razem filety, jak nazwała pozwijane motki Yenulka, to przełamałam fobię mania i przeszłam do fazy wykorzystywania.
Nanosiłam po dwa, trzy i cztery kolory na dwie długości nici, aby sprawdzić jak najlepiej się rozłożą w trakcie pracy. Testy zaczęłam od różu indyjskiego, bo pofarbowałam w tym kolorze jednocześnie dwie długości motków.
Haftowałam na brązowej Luganie, co okazało się szaleństwem- nigdy więcej Lugany, a na pewno nigdy więcej ciemnej Lugany! Stwierdziłam, że kolory w motku wyglądają trochę inaczej niż na tkaninie, zwłaszcza jeśli tkanina też jest kolorowa.
Na zdjęciu po lewej dwa kolory na długich nitkach, widać, że odcinki w jednym kolorze są dłuższe, a po prawej częściej się przeplatają, to z krótszych motków. Informacja dla tych co nie hardangerzą, haftujemy bloczkami jednym ciągiem jeden rządek, czyli najpierw obszywamy jeden romb, potem kolejny itd. jak we frywolitce ;)
Tylko odrobinę manipulowałam nitkami, nowy rządek zaczynałam tak aby kolory się wymieszały, a więc różowym tam gdzie w poprzednim było brąz.
W międzyczasie pofarbowałam też Unifil, bo ta tkanina jest w 100% bawełniana, w przeciwieństwie do np. Lugany. Kolory wyszły fajne, nie puszcza farby tylko technicznie nie dam rady większych kawałków, nie dam rady tą samą metodą co nitki. Trzeba by było w kąpieli z barwnikiem, a wtedy może trochę farbować.
Kolejne hafciki na pistacjowym i szarym Unifilu, farbowanym, nitki z tych tutaj z prawej i lewej, dwukolorowe. Te dwa zdjęcia nie oddają rzeczywistych barw, te poniżej już tak.
I gotowe poduchy trzy
poduszki raczej, a w zasadzie poduszeczki;)
Mieszczą się w dłoni, a ja ma szczupłą dłoń, to jedyne miejsce, gdzie mi nie przybyło :)))
Dwie jasne już dotarły do nowych właścicielek, razem z kilkoma motkami farbowanej Aidy , przyznaję, że z obawą czekam na efekt zabawy z moimi nitkami ;)
Nie wiem, czy istnieje cieniowana nitka do hardangera (gotowa), pewnie tak, nie wiem, czy umiałabym się zaangażować w farbowanie nitek czy tkanin, raczej nie. Efekty Twojej "zabawy", jak to nazwałaś są niesamowite!
OdpowiedzUsuńpoduszeczki piękne!!!
OdpowiedzUsuńcieniowane pastelowe są jak dla mnie boskie!!!
Efektami zabawy jestem zachwycona! Jak również faktem że praca włożona w farbowanie tek szybko znalazła piękne zastosowanie!
OdpowiedzUsuńKrzysiu, szacun dla Ciebie!
Krzysiu:-O buzia mi się nie zamyka, cudo ,no po prostu cudo poduszki, a co muszę zrobić aby mieć taka jedna co ;-)?
OdpowiedzUsuńIstnieją, istnieją, ale nie w naszych pasmanteriach ;)
OdpowiedzUsuńtak jest jednak szybciej, taniej i dużoooo fajniej :))))
Dobrze, że Ania tym razem mnie nie pogania do czego innego:)
Beata Ty przecież wiesz, czasami wystarczy poprosić :))))
Bardzo mi się podobają te poduszeczki, a w moim ulubionym stylu będzie brązowa :o) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńKrzysiu jestem oczarowana - poduszeczki jak marzenie:) Nie żartowałam... ja też chcę spróbować farbowania. Już pędzę odpisać na Twego maila:)
OdpowiedzUsuńYyyyyyy! Słychać, jak głęboko wzdycham? POduszeczki prześliczne!
OdpowiedzUsuńBrązowa też już znalazła nowy dom, chyba muszę nowe zacząć hafcić :)
OdpowiedzUsuńO matko! Jakie one są śliczne!
OdpowiedzUsuńTe Twoje niteczki sa tak śliczne i pozytywne!
I unifil też farbujesz??
O raju... Jesteś Geniuszem po prostu!
Cuda prawdziwe pokazujesz:)
OdpowiedzUsuńKrzysiu, a ja mogę poprosić o duże zdjęcie takiej poduszeczki? Bo chciałabym ją sobie odgapić [tu taki z bukietem w łapkach :-)]
OdpowiedzUsuńprzepiękne,jak zwykle efekt,który przerósł moje wyobrażenia!!!
OdpowiedzUsuńCUUUUUUUDNE!!! Zarówno kolory jak i poduszeczki, zwalają po prostu z nóg. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpiękne barwy i wspaniale wyglądają na podusiach! :o)
OdpowiedzUsuńZachwycałam się kolorowymi nitkami a teraz zaniemówiłam z wrażenia! Te poduszeczki są przepiękne!
OdpowiedzUsuńEfekty farbowania bardzo ciekawe. Piękne, subtelne kolory. A poduszeczki - cacuszka!
OdpowiedzUsuńJa tylko westchnę ;)
OdpowiedzUsuńCudowne kolorki! Wzór mi znany - robiłam takie dwie poduszeczki :) Ty farbujesz takimi zwykłymi farbkami w proszku dostępnymi w najzwyklejszym sklepie za około 3 zł? Od prawie roku szukam kordonka Maja Ariadny (to chyba taki farbowałaś) w kolorze jasnorudym, no właśnie mógłby być cieniowany, ale nie znajduję - jest co najwyżej brzydki pomarańczowy. Umiałabyś coś takiego wyczarować? Przepraszam, że tyle pytań jednorazowo, ale tak mnie to zaintrygowało. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:)))) też się zakochałam w farbowankach, dlatego to robię !!!
OdpowiedzUsuńViolka
farbuję najzwyklejszymi barwnikami do tkanin, nawet nie za 3,oo a za 2,oo i 1,20 ;)
Mam ochotę na próby z jesiennymi kolorami, może i rudy by się udało, jakbyś podała kolor z mulin DMC np. jako wzór. Na 100% nie obiecuję, że będzie identyczny, ale powalczyłabym ;) Dużo Ci tych nici potrzeba ???
ZACHWYT! ZACHWYT! ZACHWYT!
OdpowiedzUsuńOczarowałaś tymi kolorami, i takimi pięknymi poduszeczkami. Niesamowite wrażenia! Podziw mój nie ma granic!!!!
nawet nie wiecie jak to wciąga takie farbowanie :) ja po jednym razie osobistego maziania, cały czas w głowie mam wizje że przy needlpoincie już nie będę musiała zamawiać nitek z usa tylko sobie je pofarbuję jak będę chciała. juhu!!
OdpowiedzUsuńTak sobie myślałam jak te ufarbowane nitki się rozłożą w pracy ,no wiesz kolorystycznie, jestem zachwycona ,takie ciepłe ,piękne poduszeczki
OdpowiedzUsuńAch, cudeńka! Prześlicznie się nitki układają.. pierwszorzędne poduszeczki! Co tu zrobić, by oczu nie zgubić....
OdpowiedzUsuńKrzysiu może masz pomysł jak stworzyć takie cudeńko ??? http://jaewka.blogspot.com/2010/09/112-pudeko-cudenko.html
OdpowiedzUsuńnormalnie idę szukać szczęki pod biurkiem :)
OdpowiedzUsuńKrzysiu, jesteś mistrzem!!!!
Ewa wiesza mi komputer po otwarciu Twego bloga, nie zaglądam do Ciebie od dawna, bo nie mogę ani obejrzeć, ani skomentować :( Tak było z blogiem Lilki, aż coś tam odinstalowała i teraz jest ok.
OdpowiedzUsuńPo trzech próbach awaryjnego zakańczania i ponownego otwierania sesji wiem o czym marzysz, musiałabym poszukać w swojej liście blogów, może coś podobnego ktoś robił. Wydaje mi się, że wiem jak by to zrobić. Może na gg pogadamy ???
Jakie przepiękne!! Świetnie te nici wyglądają na robótce:)
OdpowiedzUsuńKrzysiu Droga, wiesz że ja tak 'poganiam' z kwiatkiem w ręku ;)
OdpowiedzUsuńKwiatkiem dla Ciebie oczywiście że pasiesz nasze oczy takimi piękontami jak poduszeczki :D
Łap mnie pod numerem: 8556712
OdpowiedzUsuńCzesto jestem przy kompie ;)
Krzysiu, chciałabym zrobić dwie poduszki hardangerowe - myślę że po jednym motku (nr 5 i 8) by mi wystarczyło. Zaraz sprawdzę kolory DMC w ramach których mogłyby te nici powstać - jeśli możesz to odpisz mi na vr1974@interia.pl To prześlę Ci fotki tych poduszek, pewnie też mi coś doradzisz jako ekspertka hardangerowa :)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleż piękne!
OdpowiedzUsuń