wtorek, 1 września 2009
Kartonaż-- techniki - cz.1
Nie spodziewałam się, że zabawy z kartonem znajdą tylu zwolenników.
Będą to wpisy uzupełniane w miarę potrzeb i zdobytego doświadczenia ( własnego oraz koleżanek).
Narzędzia:
- noże do papieru i tektury- krążkowe, do tapet...
- pędzle do kleju, wygodnie jest mieć kilka rozmiarów, bo klej schnie bardzo szybko i na większych powierzchniach mały się nie sprawdzi;
- podkładka/ mata do cięcia;
- kostka introligatorska- jest bardzo pomocna przy zaginaniu i formowaniu krawędzi, kątów- na filmie ( adres poniżej) z piórnikiem pani bardzo wprawnie się nią posługuje ;
- dobrze jest też posiadać małe narzędzie stolarskie lub budowlane zwane winklem do ustawiania kątów prostych, ale bez tego też sobie poradzimy;
- nożyczki.
Materiały podstawowe, w zasadzie można wykorzystać tak wiele różnych, że trudno coś sugerować, zamieszczam to co niezbędne:
- tektury- chyba każda, która nam odpowiada, byle dość sztywna, najwłaściwsze są tektury introligatorskie występujące w różnych grubościach, dziś nie potrafię powiedzieć jaka grubość jest najlepsza;
- paski papieru do sklejania- może być taśma pokryta klejem, który smarujemy wodą, ale można też pociąć zwykły papier i nanosić klej kiedy zajdzie taka potrzeba;
- tkaniny naturalne lub papier ( tapety, do pakowania i każdy inny ) do oklejania;
- wszystko co nam podpowie wyobraźnia do ozdabiania;
- klej introligatorski- kupowałam tutaj -wiaderko 1 kg - atrakcyjna cena, dostawa błyskawiczna.
Ogólne zasady montażu :
- wycinamy z kartonu wszystkie elementy pudła wg. zaplanowanych wcześniej wymiarów;
- przyklejamy pierwszą ściankę do podstawy paskiem papieru od zewnątrz i wewnątrz, a potem kolejne łącząc je z podstawą i sąsiednią ścianką, jak na zdjęciu;
- w trakcie klejenia przymierzałam każdy element raz jeszcze i ewentualnie docinałam, tektura ma swoją grubość, minimalne przesunięcia pojedynczych ścianek w trakcie montowania może przy ostatniej dać nam widoczne już różnice - dzięki takim korektom udało mi się dość dokładnie dopasować wszystkie części.
Wrzucam tu linki do filmów instruktażowych, te zasady odnoszą się do każdego kartonażowego wyrobu, bez względu na kształt :
sklejanie , oklejanie podstawy, wierzchu, wewnętrznych ścianek bocznych ,formowanie rogów , przygotowanie piórnika .
Ten ostatni film jest bardzo pomocny, bo choć nie przypomina mego pudła to w zasadzie pokazuje co najważniejsze.
Po zmontowaniu całości oklejamy pudełko tkaniną lub papierem, najpierw na zewnątrz, przypomnę zdjęcia z poprzedniego wpisu, to jest pokrywa, bo tylko ją udało mi się sfotografować.
Następnie okleiłam tkaniną odpowiedniej wielkości prostokąt na wnętrze - tak jak na filmie 2 , potem posmarowałam klejem, umieściłam go we właściwym miejscu i zostawiłam pod obciążeniem ( książek ) na jakiś czas.
Wierzchem pokrywy w moim wypadku był oprawiony haft, a spody obu pudeł są podklejone podobnymi , ale o minimalnie innych wymiarach, prostokątami obciągniętymi tkaniną.
Drugi narożnik specjalnie sfotografowałam w miejscu łączenia tkaniny, zrobiłam to na niewielką zakładkę, po stronie, którą uznałam za tył pudła. Nie wymyśliłam lepszego sposobu, choć widziałam inaczej montowane kartonaże, ale to nie były pudła o prostych ściankach. Kiedy znajdę właściwy blog, podam namiary.
Teraz czas na wnętrze, wycinamy odpowiedniej wielkości ścianki boczne. Chciałam wykorzystać cieńszą tekturę, ale kartki z posiadanych bloków technicznych się nie nadają, są za cienkie i bardzo miękkie. Kiedyś to były bloki techniczne ! :) Źle by wyglądały krawędzie, z takiej tektury zrobiłam wklejkę wewnętrzną w pokrywce i już więcej nie popełnię tego błędu. Wydaje mi się, że powinno się używać jednego rodzaju tektury do wszystkich jednakowych elementów pudła, tzn. konstrukcja może być z grubszej i sztywniejszej, wyklejane ścianki wewnętrzne już mogą być cieńsze, ale jednakowe dla całości, na spody można użyć jeszcze czegoś innego. Niektóre opakowania z naszych zakupów też by się nadawały, stare kalendarze, tylne okładki z bloków, byle wystarczyło jednakowego materiału na takie same elementy.
Każdą ściankę boczną oklejamy tkaniną lub papierem i zawijamy brzegi na drugą stronę. Gdzieś zauważyłam, że krawędzie były oklejone paskami materiału, wtedy jeśli czegoś nie dopasujemy dokładnie, nie będzie przeświecać tektura. Dlatego w trakcie klejenia wprowadziłam innowację,jak na zdjęciach.
Ten nieprzymocowany pasek materiału pokrywałam klejem i dociskałam do spodu.
Po wklejeniu wszystkich ścianek, mierzymy dno lub, jak w moim przypadku oddzielnie dna każdej przegródki, wycinamy, oklejamy materiałem i po naniesieniu kleju na spód pudła wkładamy je i obciążamy.
Klejąc boczne ścianki też je dociskałam, stosując spinacze do bielizny, stawiałam na boku i w newralgicznych miejscach ustawiałam odważniki itp. Ideałem by było posiadanie prasy introligatorskiej.
Na koniec zdjęcie lewej strony 'kawałka podłogi' z mniejszego pudła, zauważyłyście pewnie te krzyżyki zrobione ołówkiem. Po odwrotnym zamocowaniu przegródek w dużym pudle zaczęłam oznaczać przylegające do siebie części, ważne jest nawet którą stroną trzeba wkleić dany element. Czasami nie są to idealne figury, dół czy ścianka boczna może być z jednej strony o milimetr węższa. Wycinając przymierzałam kilka razy każdą tekturkę i bywało, że kilka razy przycinałam. Trochę czasu mi to zajęło, ale ja tak mam, gdybym nie była z siebie zadowolona, już więcej bym się tego nie tknęła ;)
Myślałam, że wszystko opiszę w jednym poście, który będę uzupełniać, ale ilość informacji mnie samą zaskoczyła, o montowaniu przegródek powstanie więc kolejny. Postaram się też dać namiary na tutoriale Francuzek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Krzysiu, dzięki, że chciało Ci się to wszystko napisać.
OdpowiedzUsuńTe filmiki są świetne, oczywiście, obejrzałam i przeczytałam na razie wszystko tak za jednym zamachem, ale to dopiero pierwsze czytanie. Dodaje ten post do zakładek.
Co do bloków technicznych, rzeczywiście, są teraz cieniuteńkie.
O matko! W jednym poście tyle informacji... Muszę to przetrawić na spokojnie :-)
OdpowiedzUsuńKrzysiu dzięki za czas jaki przeznaczyłaś na opisanie jak Ty to kleisz , wczoraj jak przeczytałam u Ciebie i lilki o klejeniu kartonów , poszperałam i już wczoraj trafiłam na te filmiki jak coś znajdę nowego to dam znać , dziękuje i buziaczki :-)))))))
OdpowiedzUsuńBeata, jeśli tylko będziesz miała czas i chęć, byłabym wdzięczna,a pewnie nie tylko ja. Ten francuski jest dla mnie nie do przejścia.
OdpowiedzUsuńKrzysia, kocham Cię!!!
OdpowiedzUsuńA teraz idę czytać jeszcze raz :)
Obejrzałam te filmy - mimo że człowiek ni w ząb po francusku, to obrazki przemawiają :)
OdpowiedzUsuńRogi robi się identycznie jak przy oprawie książek ;) Czyli wystarczy przypomnieć sobie praktyki w szkole, i już:)
Krzysiu, kostkę introligatorską mam - prawdopodobne nawet że mam dwie :) Co prawda wyrobione chyba lekko od użytkowania, ale podobno takie najlepsze - poszukam, jak znajdę drugą to chętnie Ci ją odstąpię.
pzdr
yenn
Yenn, przecież kartonaż to również oprawa książek, czyli introligatorstwo, Silvia w swoim blogu ma piękne tego przykłady- zresztą, tam wszystko jest piękne http://nonsolocarta.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJesteś fachowcem w tej dziedzinie??? jeśli tak to może udzielisz nam kilku lekcji, albo choć jakieś podpowiedzi, sztuczki... każdy fach takie posiada.
Krzysiu, fachowiec to szumnie powiedziane :)
OdpowiedzUsuńAle owszem, introligatorstwo to jest to co robiłam na praktykach w technikum przez pięć lat - łączne z szyciem książek przy użyciu dratwy i krzesła drewnianego :)
Jeśli mogę pomóc to chętnie, tylko nie wiem co by was interesowało?
Dzięki Ci dobra kobieta, jesteś naprawdę Wielka i nie myślę tu absolutnie o Twoich gabarytach;)
OdpowiedzUsuńO ja! Dlaczego ja, świr pudełkowy, nie trafiłam tu wcześniej!? Super jest twój kartonaż. I dzięki stukrotne za ten post :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Boniek.
http://boniffacy.blogspot.com/