czwartek, 19 września 2013

Co ja robię, co ja robię...


    Co ja robię ?  Szydełkuję !!! Sama się sobie dziwię:)))

     Nie lubiłam szydełka, od kołyski otaczały mnie szydełkowe robótki,  może nie w nadmiarze, ale taka była konieczność i tradycja. Kiedyś całkiem nieźle się nim posługiwałam, jednak w pewnym momencie postanowiłam wykluczyć je ze swego życia. Słowo wykluczyć specjalnie podkreśliłam, bo u nas gwarowo szydełko nazywało się kluczką,  zwłaszcza takie grube, domowej roboty ;)


    Co ja robię tą kluczką? Ano kwadraciki- granny square. Nieopatrznie na pintereście kliknęłam na bardzo kolorowe zdjęcie i wciągłooooo mnie;)



    

     Docelowo ma to być ciepła kołderka dla dżentelmena, który pojawi się na świecie za miesiąc. Czy mi się uda... zobaczymy. Wybrałam motyw zwany african flower wpasowany w kwadrat. Nawet tak trudno nie było, bo to kolorowe zdjęcie doprowadziło do blogów, które po spenetrowaniu okazały się skarbnicą pomysłów i tutoriali. Dłubię wg. Barbary Smith.

 








     Jak widać moje kwiatki są jednokolorowe. Wybrałam dość grube bawełniane nitki, słabo skręcone, ale zakochałam się w ich pastelowych kolorach. Nie obyło się bez prucia,  bez tego podobno żadna robótka nie może się obyć ;) 

   

    Powoli się przyzwyczajam. Nie mam opracowanego planu, nie wiem ile kwadratów będę potrzebowała, już  wiem, że zabraknie mi nitek i muszę dokupić, pewnie więc przybędzie kolorów.

P.S. Przy okazji zapoznałam się z amerykańską i angielską terminologią, a kiedy już zaczęłam nieźle z nią radzić odkryłam polskie blogi, gdzie wszystko jest ładnie opisane i pokazane, ale czego się nauczyłam to moje;)

African flower po polsku 

10 komentarzy:

  1. Nigdy nie motałam, rzeczy wykonane szydełkiem nadal mnie odpychają. Masz rację, kiedyś nas wszędzie otaczały szydełkowe ..twory.
    Czasami zdarza mi się zobaczyć perełkę - białą serwetkę wykonaną cieniutką nitką. Mam również pamiątkowe drobiazgi wykonane przez córkę dla mamy.
    Jeżeli szydełkowanie sprawia Ci przyjemność, to baw się dobrze - bo to jest najważniejsze.
    Cokolwiek zrobisz, na pewno będzie piękne i gustowne.
    Ściskam Cię mocno i pozdrawiam słonecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przyjemnie się robi takie pledziki:)))a mnie cieszy że wytworki szydełkowe wracają do łask:))

    OdpowiedzUsuń
  3. też uwielbiam szydełkoo :D a najśmiejszniejsze jest too.. że kiedy mama mi chciała pokazać to nic wgl , byłam na nie, nie lubie, nie potrafię . a któregoś dnia po prostu wziełam, mama pokazała i robie równo i wgl.. prawie jak mama :)
    a mam dopiero 15 lat ;p
    Powodzenia w dalszych krokach z szydełkiem :)
    Pozdrawiam :)

    http://diy-kisieeleq-chachi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne kolory,chyba czas wrócić do szydełkowania

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobrze robisz ;) granny od dawna za mną chodzą...ba nawet coś tam zaczęłam, ale jakoś od roku skończyć nie mogę.
    Pledzik na pewno wyjdzie świetny.
    Kibicuję zatem z całego serca :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie szydełkowo-sówkowo, ale te Twoje kwadratowe kółęczka są urzekające. Na kołderkę się pewnie nie porwę, ale na jakąś podstawkę pod kubeczek a i owszem :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Krzysia i szydełko :D
    Ale super Ci to idzie, a kolory naprawdę świetne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Krzysiu, ja Ci się nie dziwię bo te kolorowe śliczne kołderki wciągają wszystkich, mnie też się taka marzy w pastelowych kolorach. ech... kiedyś na pewno taką zrobię :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...