Jest kilka rzeczy, którymi chcę się pochwalić. Zastanawiam się od czego zacząć, podobno najlepiej od początku, ale odrobinę poprzestawiam chronologię.
Dziś o dwóch niespodziankach, które doprowadziły mnie aż do łez.... szczęścia.
O ażurowej chuście z moheru lub z dodatkiem jedwabnej przędzy marzyłam od dawna, od kiedy Basia przyniosła swoją pierwszą na spotkanie, a potem zobaczyłam chustę Jolci z koralikami i już nie mogłam o nich zapomnieć. Nie tylko o tym marzyłam, ale ciągle gadałam, gadałam.... aż Małgosia chyba miała dość, bo zaproponowała, że mi taką zrobi ;))) Wzór, włóczkę, koraliki uzgodniłyśmy, ale nie spodziewałam się, że to będzie prezent. Miałam przepiękną kreację na ślub chrześniaczki, właściwie to co było pod spodem nie miało znaczenia.
Szal out of darkness, włóczka alpaca lace Drops czarna, koraliki Toho 8/0 Silver-Lined Crystal- takie same ( tylko większe) jakich użyłam do biżuterii. Przy tym drugim zdjęciu automatycznie włączył mi się flesz i stąd przekłamanie kolorystyczne.


Szal jest półokrągły, długi, sięga mi do kolan, a niska nie jestem.


Jest bardzo delikatny, ale w chłodny wieczór spełnił swoją rolę.
Aha... wykonałam test z obrączką, przeciągnęłam go bez problemu przez swoją, małą, razem z koralikami.
To najpiękniejsza rzecz w mojej szafie. Małgosiu, dzięki, nigdy Ci tego nie zapomnę :)))
Chyba dzień czy dwa potem, pewna moja koleżanka zapytała czy może do mnie wpaść na chwilkę. Spodziewałam się problemów robótkowych, w których mogłabym pomóc, ale się myliłam. Bardzo myliłam.
Zostałam obdarowana laptopem!
Zaskoczona byłam nie tylko ja, Rafał zaniemówił. Teraz mam własny laptopik, stoi pod ręką, w kuchni, mogę w każdej chwili z niego skorzystać, już nie ma kolejek do komputera;) Mam nadzieję, że nie odbije się to na jakości obiadów ;)
Muszę się jeszcze do niego przeprowadzić z blaszaka i zainstalować potrzebne mi narzędzia, tzn. takie, z których potrafię korzystać.
Ściągnęłam już sobie taki jeden serial, na który miałam ochotę po przeczytaniu książek i namiętnie oglądam przed snem, nawet w łóżku.
Kto mnie obdarował laptopem ? Niech sama się przyzna, jeśli ma ochotę. Dziękuję Ci bardzo, bardzo.
Z bardzo pozytywnych wydarzeń są jeszcze te dotyczące moich synów- Rafał jest już inżynierem, co prawda spóźnił się na studia magisterskie i zacznie dopiero w semestrze zimowym, ale ma już pierwszą pracę i nabiera doświadczenia.
Maciejek nieźle zadał maturę i jest już teoretycznie studentem, co prawda nie na wymarzonej uczelni, ale sytuacja nie pozwoliła na wyjazd poza Białystok, zobaczymy.... może za rok.