Udało mi się :))), a wcale nie było łatwo znaleźć potrzebne materiały, nie pamiętałam gdzie co mam spakowane.
Wybrałam takie nitki, wydawały się pasować do tematyki, ale w haftowaniu bladoniebieska 747 nie bardzo mi się podobała, nic już jednak nie zmieniałam, dodałam jedynie jeszcze ciemniejsze koraliki.
Niestety nie uszyłam dotąd cukiereczka, ciągle czasu mam za mało.
Pieknie!
OdpowiedzUsuńNareszcie pokazałaś na blogu :) Ja już podziwiałam na FB. W tych zabawach niestety czas goni.... Mam nadzieję, że będą kolejne, ładniejsze, bo halloween to nie moja bajka i ten wzór niezbyt mi się podobał. Mimo to haftowałam - te needlerolle Olgi traktuję przede wszystkim jako wzorniki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń