W ostatnich latach na blogu odliczałam pory roku, albo święta, czas płynie nieubłaganie, a ja z niczym nie mogę zdążyć. Tegoroczna wiosna i lato to był bardzo trudny okres, nie mogę powiedzieć, że zły, ale bardzo trudny i pracowity.
Niektóre rzeczy nam się udały, niektóre nie, zwłaszcza zakończenie remontu ;( . Nic nie szło tak jak powinno, najpierw zawaliła firma przygotowująca płyty do garderoby, a bez niej nie mogliśmy ruszyć dalej. Wyrzuciliśmy wszystkie stare meble i gdzieś, gromadzoną latami ich zawartość, trzeba było upchnąć, kartony już nie wchodziły w grę.
Potem pojawiły się inne przykre niespodzianki, jak to w starym domu, a jeszcze później okazało się, że drewno ocalałe z pożaru ma jednak odkształcenia i nie da się go użyć, na nowe trzeba czekać, a wymiana okien w listopadzie czy grudniu to jednak nie najlepszy pomysł. Odłożyliśmy prace do wiosny, zapanował spokój, chłopcy odsapnęli, tylko ja nie potrafię, bo jak długo można żyć w bałaganie, chyba z wiekiem tracę cierpliwość.
Mój pokoik na dole przestał istnieć, przeniosłam się na górę do dużej sypialni z garderobą, z niedokończonymi podłogami i bez drzwi, ale to już szczegół ;). Nareszcie mam swoje miejsce.
Tak wyglądało poddasze w czasie rozbiórki dachu i przebudowy oraz tuż przed moją przeprowadzką.
Demolka |
Powoli wyłania się nowe |
Podłoga nie cyklinowana, nie zabezpieczona, bez listew przypodłogowych, bez drzwi.
Nie wszystko zrobione |
ale Rafał już mnie wprowadził ;) |
Stylizację przygotował Rafał, dla naszej znajomej, miłośniczki "Weranda Country", którą i ja mam okazję podczytywać. Lubię ten styl, choć w bardziej lightowym wydaniu.
Łóżko stare dębowe przywiezione ze strychu mego domu rodzinnego synkowie odnowili, sami też zaprojektowali i zmontowali garderobę. Nie są z niej dumni, jest wiele niedoskonałości, ale to nie z braku doświadczenia czy niedbalstwa, tam są potwornie krzywe ściany i dwa skosy, naprawdę było trudno. Ja jestem zadowolona i sporo zaoszczędziliśmy, co można będzie wydać na lepsze materiały do salonu lub przedpokoju.
Lato minęło mi na zmaganiach z suszą. Przekopaliśmy pół ogrodu, zwieźliśmy stos kamieni, nowej ziemi, zasadziłam ponad 200 roślinek, niedużych , ale zanim dokończymy remont będą już widoczne.
Rok temu, po zaniedbaniach z przyczyn życiowych, ta część ogrodu wyglądała okropnie, teraz zaczyna się coś wyłaniać.
Czerwiec 2014 |
Sierpień 2015 |
Z innej perspektywy.
Zawsze miałam słabość do host, teraz mam możliwość cieszyć się ich różnorodnością w swoim ogrodzie, tym bardziej, że są one jakby stworzone do moich trudnych, cienistych warunków. Rok temu odkryłam też bogactwo barw żurawek i te kilkadziesiąt, które już mam cieszą moje oczy.
Posadziłam trochę innych bylin, kilka malutkich iglaków, azalii i rododendronów, w planach mam kolejne hosty, a jest z czego wybierać, jest ich grubo ponad tysiąc.
W robótkach zastój, może jednak jak skończy się już to podlewanie, w zimowe wieczory zatęsknię za igłą, już tęsknię i czasami udaje mi się zrobić kilka ściegów.
Jak sobie można odliczać te święta, pory roku to jest ok, w miarę poukładany świat. Jak jednak czas zaczyna się rządzić swoimi prawami, nam coraz bardziej brak oddechu, brak chwili na zajęcie rąk tym co kochamy to nie jest to dobry moment. Dopada każdego. Życzę co byś jak najszybciej wróciła do poukładanego świata.
OdpowiedzUsuńJoanno, dziękuję :)
UsuńCzasami przerwa od poukładanego świata daje nam poczucie tego co tracimy, żeby potem to odzyskać ;)
Kochana Krzysiu !!! Ja się bardzo cieszę, że się odezwałaś. Byłam na jesiennym spotkaniu w Warszawie, była też po 3 latach Irenka - Smyk. Może i Tobie się uda wiosną wybrać. Życzę Wam realizacji planów, a Tobie choć po kilka chwil odpoczynku. Ściskam bardzo, bardzo mocno.
OdpowiedzUsuńTereniu, wiele bym dała, żeby móc odpuścić sobie i pojechać na spotkanie, ale nie potrafię zapomnieć o codzienności nawet na chwilę, najpierw muszę poukładać wszystko i dopiero wtedy mogłabym w pełni cieszyć się Waszym towarzystwem. Tęsknię za Wami.
UsuńMoże zadzwoń, jak będziiesz się musiała wygadać. Teraz listopad się zbliża - ciężko będzie.
UsuńNie czekaj na poukładanie wszystkiego, wiesz jakie energrtyczne spotkania bywają. Wyrwiesz się z tej codzienności. Na miejscu chyba również nadal się spotykacie - wiem co mówię, wychodź między ludzi. Obowiązki nie uciekną, a później się szybciej z nimi uporasz.
Tereniu, dziękuję ;)
UsuńU mnie z psyche ok. tak mi się wydaje ;) .
Fizycznie nie daję rady, nie ogarniam wszystkiego. Trochę dłużej jestem teraz z Beniem, tegoroczna susza zabrała sporo czasu, bałagan w domu no i pesel ... może w nim jest problem :))))
Krysiu, czekamy na Ciebie! I wspieramy Cię myślami- pozytywnymi :)
OdpowiedzUsuńKrzysiu -komentarz usunęłam przypadkowo, więc tylko powtórzę :
OdpowiedzUsuńNareszcie jesteś :))))))))) Teraz czekam na Twoje prace i spotkanie :)))))
Kochane jesteście, pamiętacie mnie jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńTęsknię za spotkaniem z Wami, ale każda kolejna sobota jest za krótka, mam jeszcze kilka zaległych prac ogrodowych, a potem.... może wreszcie się uda.
Tak to jest z planami, zawsze coś nam je trochę psuje :) Jednak w końcu musi się wszystko ułożyć. Kawał roboty za wami.
OdpowiedzUsuńAga, myślę o Tobie od miesiąca, ale ciągle nie mam kiedy zagadać ;).
Usuńmuszę wskoczyć tam do Ciebie koniecznie :) zobaczyć nowości, no i tęsknię i ja i dziewczyny za Tobą kochana bo tylko ogród i ogród i po prostu szlag trafia człowieka takiego porzuconego towarzysko na rzecz zielopuchności :) Jedyna radość z zimy że będziesz miała więcej czasu na robótki i spotkania :)
OdpowiedzUsuńMagda, to nie z powodu zieleniny, z nią uporałam się w maju, później jakoś tak życie zaczęło podstawiać nogę.
UsuńPięknie i uroczo tam u Ciebie Krysiu, kawał dobrej roboty zrobiliście, ja bym chyba z takiego pokoiku nie wychodziła ;)
OdpowiedzUsuńNo to masz wyzwanie przed sobą z ogrodem, nie ma co! Zapowiada się królestwo host!
OdpowiedzUsuńPiękne zmiany, nawet jeśli nadchodzą powoli, to myślę, że cieszą serce. Dzielni jesteście i pięknie to ogarniacie. Odpoczynku życzę i wspaniałych robótek w nowym pokoju :-)
OdpowiedzUsuńPiękny ogród.
OdpowiedzUsuńKrzysiu <3 Co słychać w nowym roku ? Jak się warsztaty hardangera udały?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i ściskam bardzo mocno.
Tereniu [uściski] a skąd wiesz o warsztatach ???
OdpowiedzUsuńUczennice bardzo zdolne i towarzyskie, te kilka godzin minęło szybko i miło, w najbliższą sobotę 2 level ;)))
Haftix reklamował :) Szkoda, że tak daleko mieszkam .......
OdpowiedzUsuńCzy w tym roku uda nam się jakieś spotkanie w Stolicy ?
Ściskam i pozdrawiam serdecznie.
Krzysiu <3 Jest nowy projekt u Olgi http://saolya.blogspot.com/2016/03/sal-needleroll-maslenica-2016.html
OdpowiedzUsuńJesteś na FB ???
Ściskam bardzo mocno.