wtorek, 12 października 2010

Moje zapachy do szafy, komody, szuflady...


    Sezon na lawendę dawno minął, ale kiedy się ma susz lawendowy to saszetki zapachowe  można robić cały rok. W trakcie farbowania nitek zaczęłam łączyć kolory z zapachami, niektóre od razu jakoś się kojarzą- różowy z różą, fioletowo-liliowy z lawendą... inne mniej, ale wystarczy dobrze poszukać w naturze albo sklepie z zapachami;)


    Oto moje pachnące serduszka, co zawierają widać na zdjęciu. Trochę byłam przerażona silnym, różanym aromatem, wszystko wokół pachniało różą, ale to serduszko znalazło najwięcej amatorów :)


     Miałam też takie nitki i zdążyłam nawet z nich zrobić jedną poduszeczkę i jedno serduszko, niteczki jednak straciłam bezpowrotnie ;) czas nastawić gar do farbowania. Saszetkę nafaszerowałam zapachem pt. 'Herbaciana Zieleń' cokolwiek to znaczy.

Serduszka są nieduże.

13 komentarzy:

  1. Śliczności!
    Ciekawe kiedy ja w końcu przysiądę do swojego "hardangera"? Bo czasami mi się marzy ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie one śliczne!!
    Takie Krzysiowe :-))
    Wyobrażam sobie jak pięknie pachną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tworzysz cudeńka!!!:) tak sobie patrzę i wzdycham .... cudne, cudne i pięknie pachną!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodziaki - miłe drobiazgi na prezent, no i do tego te nici - pięknie wychodzi Ci ich farbowanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne maleństwa! Muszą cudownie pachnąć:)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajne i jakie praktyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mmmm... ależ tu pachnie Krzysiu! Pięknie pachnie i... wygląda! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj Krzysiu... mnie się kojarzą tylko z jednym określeniem.... "małe klejnoty" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Krzysiu, czy Ty mogłabyś coś raz sknocić? ;) Czego się nie tkniesz, to robisz perfekcyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  10. One są cudowne jak małe klejnociki i do tego jeszcze pachnące;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...