wtorek, 15 grudnia 2009
Spóźnione kartki świąteczne
Nigdy więcej nie będę robić kartek w ostatniej chwili, namęczyłam się. Tzn. fizycznie nie, ale się nadenerwowałam.
Jeśli liczycie, jak Kankanka, że dam wykład ze scrapu to się mylicie :) nie poznałam tej techniki, nie rozumiem słownictwa używanego przez dziewczyny, ani nie znam zasad na rozmieszczania poszczególnych elementów, jeśli takie obowiązują.
Tak naprawdę nie wiem ile jest scrapu w moich kartach, natomiast uczciwie przyznaję się do podglądactwa. Gdyby ktoś rozpoznał jakieś swoje pomysły to pewnie tak właśnie jest, zaprzeczać nie mogę. Zrobiłam je jednak po swojemu, z dostępnych mi materiałów, które nadają się do wielu rzeczy, sporo półproduktów jeszcze zostało. W trakcie układania poszczególnych elementów ciągle zmieniałam koncepcję i to co już przygotowałam wcześniej nie zostało wykorzystane, albo zużyte do czego innego. Przestępstwa chyba żadnego nie popełniłam, bo każdy ma prawo scrapować po swojemu :)))))
Dwie pierwsze, tu próbowałam wg. tego co wyczytałam na scrappassion postarzanie brzegów za pomocą herbaty i kredek akwarelowych- to mój patent, bo nie mam tuszu, szycia choć maszyna robiła mi psikusy itp.
Większość elementów wycinałam ręcznie, bo nie dysponuję odpowiednimi puncherami. Jak robić liście ostrokrzewu pokazała Mirabeel, robiła to okrągłym dziurkaczem i nożycami o falistym ostrzu. Takiego dziurkacza nie mam, wycinałam więc na oko przybliżony kształt ze złożonego paska papieru. Moje faliste nożyce są zbyt drobne, dlatego brzegi robiłam zwykłymi nożycami, no niezupełnie zwykłymi- zaokrąglonymi, chirurgicznymi. Mój każdy liść jest inny- jak w naturze ;) Skoro opanowałam tę sztukę to te same motywy pojawiać się będą na wszystkich kartkach ;)
Te dwie mają inny kształt, są wąskie i długie, choinki a la patchwork ;) przyklejone na kostkach do 3D, koraliki przesuwają się luźno na sznurku ( moja wersja pomysłu Agnieszki albo Enczy).
Trzy kartki, które początkowo nie przypominały świątecznych, chyba jednak udało mi, mimo nietypowych kolorów papieru. Choinki 3D, koraliki jak powyżej, przesuwają się na złotej nitce.
I ostatnie, takie szybciutkie, zrobiłam bo spodobał mi się właśnie zakupiony papier do pakowania ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Karteczki wyszły Ci fantastycznie i nieważne, czy to scrap czy nie, liczy się efekt i tyle:)))
OdpowiedzUsuńNiby na ostatnią chwilę... ale jakie piękne!
OdpowiedzUsuńA czy ważna jest etykieta jaką przykleisz do tego co zrobiłaś?
OdpowiedzUsuńWażne, że są piękne, niepowtarzalne i Twoje! :-)
Kochane jesteście :)))
OdpowiedzUsuńWcale mi na etykiecie nie zależy, jest raczej tak, że łaziłam po tych stronach, zaglądałam, kombinowałam, powzięłam decyzję, poniosłam pewne koszty i...... zrobiłam po swojemu :)))))
Ale ale nie pokazałaś tych ze złotą gwiazdą w roli głównej - Ty łobuzie.
OdpowiedzUsuńMi się nabardziej podoba ta bordowo - biała podłóżna z choinką z przesuwanymi koralikami :) a wszystkie inne podobają mi się również - i chciałam dodać że prawie wszystkie (w elementach) widziałam na żywo :)
Zaczynam łapać o co w tym biega! Bardzo ciekawe rozwiązania!
OdpowiedzUsuńRaz w zyciu widziałam kartki mojej koleżanki Irenki z Ząbkowic, takie 3d, super to wyglądało!
Ja tam nie wiem, czy to scrap czy nie, ale na pewno fantastyczne kartki :-) Śliczne i eleganckie.
OdpowiedzUsuńWitam:-)Urocze karteczki.Widać,że włożyłaś w nie dużo serca:-)Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńKartki piękne, a co najważniejsze - swoje własne!
OdpowiedzUsuń