Podstępnie zaatakowało w poniedziałek, w ciągu dnia zasypało wszystko może 30 cm warstwą. Trudno się chodzi, a jeździ pewnie jeszcze gorzej. Wczoraj ścisnął mróz. Tak jak nagle, z dnia na dzień, w sierpniu skończyło się upalne lato, tak teraz nagle zaatakowała zima. Takie są prawa natury i trudno z nimi walczyć. Drogowcy walczą z miernym skutkiem, a dziennikarze podgrzewają atmosferę. Kiedy przeczytałam w lokalnej gazecie, że pługi wyjechały za późno, bo dopiero w dzień, a powinny w nocy zacząć odśnieżać, to mną wstrząsnęło. W nocy nie było jeszcze śniegu, to co mieli odśnieżać ? Za mało pługów, a kogo stać na zakup i utrzymanie sprzętu przez cały rok, który pracuje zazwyczaj tylko przez parę tygodni ? Nie da się w trakcie śnieżyć i mrozów utrzymać czarnych ulic, to jest niemożliwe, ale możliwe jest myślenie. Czasami ręce opadają jak się widzi odśnieżony chodnik do krawężnika ze śnieżną zaspą w miejscu przejścia przez ulicę. Myśleć powinni wszyscy: drogowcy, kierowcy i piesi- to mówię ja, piesza, która też odśnieża, łopatą i tylko kawałek chodnika, i tylko czasami, bo zazwyczaj robią to moi panowie. Kiedy jednak pada cały dzień, a oni są w szkole i pracy to ktoś musi.
W ilościach dużo większych, ale bloga nie pozwolę białemu zasypać :)))
Że też u mnie taki ciepły i piękny śnieg się nie wciska :-((
OdpowiedzUsuńMasz rację co do odśnieżania. A pługi nawet jak wyjadą, to utkną w korkach dzięki kierowcom poruszającym się na letnich oponkach :-/
Krzysiu może mniej ale i mnie zasypało biało u mnie jak nie wiem , oczywiście radochę największą to maja dzieci :-))
OdpowiedzUsuńAta może szerzej otwórz drzwi :))))
OdpowiedzUsuńAleż one są PIĘKNE!! Siedzę w zachwycie o takim O_O i się gapię :D U nas śniegu po pas, a mrozu 15 stopni ;))
OdpowiedzUsuńNiedawno zachwycałam się bombkami a tu już kolejny obiekt, do którego wzdycham:) Prześliczne te śnieżynki. Prawdziwy majstersztyk Krzysiu! Po raz kolejny jestem oczarowana!! I od razu pytania: jakiej one są wielkości? Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńNo dobra! Spróbuję ;-)
OdpowiedzUsuńBetik nie mam już żadnej w domu, ale tak orientacyjnie ok 8 cm średnicy, to zależy od wzoru i grubości nici. Te na zdjęciu robiłam cieńszą, takie są delikatniejsze.
OdpowiedzUsuńAniołki natomiast są z grubszej, Aidy 10, bo z 20 giną na choince. Te mają 7 cm wysokości, a rozpiętość skrzydeł 5cm.
No takie to mogą sypać do woli!!!! Przepiękne!!!!!
OdpowiedzUsuńKrzysiu, Twoja choinka musi być bajeczna!
OdpowiedzUsuńProszę, kiedy nadejdzie już jej czas, to pokaż ją na blogu w całej okazałości...
a mnie sie zawsze chce smiac jak tos mowi w listopadzie albo w grudniu ze zima nas zaskoczyla, no a czego powinnismy sie spodziewac wiosny w zimowych miesiacach,a moze pani zima powinna chodzic od chalupy do chalupy i pytac o zgode i termin nadejscia ???? ladne sa Twoje gwiazdeczki i napewno ani wiosna ani zima im nie straszna :)
OdpowiedzUsuńPiękne śnieżynki do Ciebie wpadły - będą bardzo elegancko wyglądać na choince. U mnie królują w tym roku białe.... pieluchy - raczej nie do ozdoby ;-)
OdpowiedzUsuńKurka no mnie tez niby zasypało, ale takie ładne to mi się do domu nie wcisnęło :O)
OdpowiedzUsuńNie zrobię zdjęcia choinki, bo ona mało atrakcyjna, jak to mówią: szewc bez butów chodzi :)))
OdpowiedzUsuńKiedyś zrobiłam sobie komplecik śnieżynek, takie pierwsze jeszcze były, trochę koślawe, z 10. Wisiały nawet na choince, ale je wywiało z domu.Obiecuję sobie, że jak już uporamy się z tym niekończącym się remontem to sobie zrobię.... dużo zrobię...może.
Ja nie wiem jak to jest mieszkam od Ciebie rzut beretem (no dobra mokrym beretem)a do mnie nie zaleciały takie ... może dlatego że ja na 2 piętrze??
OdpowiedzUsuńCudowności!!!!!
Takim białym możesz zasypywać. Takie białe to ja przyjmę nawet tu w Danii (też zasypanej tym innym białym)
OdpowiedzUsuńDo mnie się takie białe nie wciska.. ostatnio srebrem sypnęło na koronki, a z białych to się od razu topi :)
OdpowiedzUsuń