wtorek, 20 listopada 2018

HAL Ateneo - etap1


  Zdecydowałam się na udział w HALu zorganizowanym przez Mamen. 
  Podziwiam jej prace i bardzo się cieszę, że tym razem nie przegapiłam okazji dołączenia do dużej, międzynarodowej grupy jej fanek.
  Mamen zaproponowała kilka projektów, w głosowaniu wygrała serwetka, choć ja nie lubię serwetek to wyzwanie podjęłam.

  Etap pierwszy formalnie rozpoczął się w poniedziałek 19 listopada, ale Mamen wysłała instrukcje  już w niedzielę po południu, więc wykorzystałam zalegające materiały i wolne moce przerobowe, no i się wyhaftowało ;).

  Wielkość docelowa to ok. 29 x 29 cm na tkaninie o gęstości 32ct i takiej też postanowiłam użyć, Murano Lugana 32 ct kolor: 705- szary. Nici to Pearl Cotton DMC #8 kolor 4010 oraz Pearl Cotton Anchor #12 kolor 234 ( ew. 398).

  Część 1 to motywy wykonane ściegiem płaskim (satin stitch), uwielbiam te ściegi, zwłaszcza kiedy tworzą fantazyjne wzory, tak jak w tym przypadku. 







  Poszło szybko, bo wiele podobnych ściegów wykonałam i mam wprawę, ale czy w kolejnych etapach też tak szybko się uwinę, tego już nie wiem. Mamen tworzy intuicyjnie, czasami wbrew hardangerowym zasadom i trzeba się będzie nagimnastykować igiełką ;).

niedziela, 11 listopada 2018

Na koniec lata


  Niewiele robię, ale czasami sytuacja zmusza  do wzięcia do ręki igły, szydełka czy innego tego typu narzędzia. Tak też było w przypadku bransoletek i koralikowego lariatu. Powstały dzięki wsparciu  Jolinki - dziękuję.

  Najpierw zrobiłam bransoletki bling- bling ;). Jedna z koralików Fire Polish Silver 2 mm i Swarovski Bicone Crystal 2,5 mm, druga głównie z Toho 11/0 Silver-Lined Crystal, z niewielkim dodatkiem obu poprzednich, aby mogły być noszone  jako komplet.





   Lariat miałam w planach już kilka lat temu, miał być zupełnie inny, ale znowu potrzeba chwili sprawiła, że ten powstał w ciągu kilku dni.  Koraliki Toho 11/0 : Semi Glazed - Dark Red,  Opaque- Frosted Pepper Red i  Hybrid Frosted Picasso-Pepper Red, wymieszane i nawlekane losowo. Lariat wykończyłam zawieszką, kalia z czerwonego jaspisu, rękoma Naili, dziękuję.





  Wiedziałam, że kupując dwa kamienie mogę dostać różniące się od siebie, ale nie spodziewałam się, że aż tak bardzo, trochę się zawiodłam, nie miałam jednak czasu na wymyślanie czegoś innego.


   Po długiej przerwie trudno jest się zmobilizować do powrotu do jakiejkolwiek techniki, materiały poupychane w pudłach w różnych zakamarkach, zapomniałam gdzie i co mam, a nawet, że  w ogóle mam ;). 
  Dla kogoś specjalnego postanowiłam jednak samodzielnie przygotować kartkę ślubną, obejrzałam swoje poprzednie, poszperałam w internecie, chciałam aby była romantyczna i delikatna, dokupiłam więc kilka różyczek i zmontowałam.








Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...